Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy ds. energetyki w PKN Orlen wyraził nadzieję, że trwające w Polsce prace legislacyjne pozwolą przyspieszyć proces certyfikacji i uzyskiwania niezbędnych pozwoleń na inwestycje w krajową energetykę jądrową.
„Jeżeli tak się stanie, to w PKN Orlen będziemy mogli zrealizować ambitny cel i uruchomić pierwszy mały reaktor jądrowy już w roku 2029 czy na początku 2030” – powiedział Jarosław Dąbrowski.
Dodał, że Polska i polskie firmy muszą stawiać na znane i sprawdzone technologie. Taką jest wybrana przez Orlen, a oferowana przez GE Hitachi technologia BWRX, w której działa już kilkadziesiąt bloków na świecie. Korzystanie z małych reaktorów modułowych zmniejsza koszt i przyspiesza harmonogram budowy.
Orlen przewiduje, że już w 2050 roku będzie korzystać tylko z miksu energetycznego pochodzącego z energetyki jądrowej i ze źródeł odnawialnych. Energia jądrowa ma być też wykorzystywana do produkcji wodoru i paliw syntetycznych, które zastąpią paliwa kopalne w napędach pojazdów czy w transporcie lotniczym.
Philippe Crouzet, pełnomocnik ds. cywilnej współpracy jądrowej z Polską we francuskim
Ministerstwie Europy i Spraw Zagranicznych przypomniał, że przyjęta we Francji strategia zakłada, że 85 proc. energii ma pochodzić z atomu.
„Jeżeli chcemy odchodzić od węgla, to musimy pozyskiwać energię zarówno z atomu, jak i ze źródeł odnawialnych” – powiedział Philippe Crouzet.
Według niego, wszystko przemawia za takim właśnie miksem energetycznym, szczególnie w obliczu zapotrzebowania na energie elektryczną, które – wg francuskich szacunków – wzrośnie o 20 proc. do roku 2050, głównie ze względu na cyfryzację i rozwój technologiczny. Zwrócił uwagę na ograniczone zasoby surowców naturalnych, zwłaszcza metali rzadkich, które są niezbędne chociażby przy fotowoltaice.
Również Malcolm Grimston, ekspert ds. energii nuklearnej w Imperial College London wskazywał, że nie powinno się dyskredytować energetyki jądrowej wobec źródeł odnawialnych „Energetyka jądrowa to bezpieczna technologia, która pomoże nam zapewnić przyszłość bez dwutlenku węgla” – mówił brytyjski naukowiec.
Tadeusz Lesiak, dyrektor Instytutu Fizyki Jądrowej PAN stwierdził, że w energetyce jądrowej dokonał się w ciągu ostatnich kilkunastu lat duży postęp w zakresie bezpieczeństwa i konstrukcji reaktorów.
„W reaktorach 3. i 4. generacji wprowadzono tzw. pasywne systemy bezpieczeństwa, oparte na prawach przyrody. Nie wymagają one zasilania, samoczynnie wyłączają reaktor i są niewrażliwe na trzęsienia ziemi” – tłumaczył naukowiec z PAN.
Według niego, Polska powinna jak najszybciej – kierując się priorytetem bezpieczeństwa energetycznego kraju i celami klimatycznymi UE – zacząć produkcję energii jądrowej, która może być wykorzystana zarówno w elektroenergetyce, jak i w ciepłownictwie.
„Energia atomowa w Polsce to szansa dla biznesu, nowe miejsca pracy i szansa dla sektora akademickiego” – powiedział Tadeusz Lesiak.
Jon Ball, wiceprezes amerykańskiego producenta reaktorów jądrowych, firmy GE Hitachi Nuclear Energy, podkreślał, że energetyka jądrowa może zasilać zarówno systemy przemysłowe, jak i konsumenckie. Zaletą reaktorów jądrowych jest to, że mogą pracować bardzo elastycznie i dostosowywać wielkość produkcji energii do tego, jaka jest aktualna dostępność zasilania ze źródeł odnawialnych.
„Bazując na naszym 50-lenim doświadczeniu w energetyce atomowej w Kanadzie i USA, wierzymy, że przyszłość naszej branży to małe reaktory modułowe: konkurencyjne kosztowo i możliwe do realizacji w stosunkowo krótkim czasie” – mówił Jon Ball.
To właśnie technologię firmy GE Hitachi Nuclear Energy wybrał PKN Orlen do realizacji swoich planów uruchomienia produkcji energii jądrowej w Polsce. Reaktory tej firmy przechodzą właśnie certyfikacje w Kanadzie, gdzie uruchomienie pierwszego z nich planowane jest na 2028 rok.
Debatę na temat energetyki jądrowej zorganizowano w Karpaczu podczas XXXI edycji dorocznego Forum Ekonomicznego.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Źródło wiadomości: pap-mediaroom.pl
